Historia o tym jak wolontariat popycha do działania i otwartości na przygody. W środku także szczypta informacji o studiach w Holandii i o wychodzeniu ze strefy komfortu.

Droga Gabrysiu, opowiedz o tym jak znalazłaś się w naszej web-korkowej społeczności?
W fundacji zaczęłam działać po tym, jak zobaczyłam, że paru moich znajomych na Facebooku udostępniało posty fundacji dotyczące tego, że fundacja szuka wolontariuszy na nowy rok.
Od razu po zaznajomieniu się z jej celem wiedziałam, że jest to coś, do czego chciałabym się przyczynić. Przy okazji doszło do tego moje poszukiwanie różnych zajęć pozalekcyjnych jeszcze w liceum, którymi nie tylko mogłabym wzmocnić swoje CV, ale też się rozwinąć i robić to,
co sprawia mi radość. Jako że moja mama jest nauczycielką angielskiego, postanowiłam pójść w jej ślady i zgłosić się jako korepetytorka języka angielskiego. 🙂
Co przekonało cię do zostania wolontariuszką?
Myślę, że głównym powodem było to, że sama przez bardzo długi czas miałam przemyślenia dotyczące tego, że edukacja nie jest równie dostępna dla wszystkich — czy na poziomie międzynarodowym, czy nawet właśnie lokalnym. Jest to coś, co jest dla mnie niezmiernie ważne, ponieważ uważam, że każdy powinien mieć równe szanse w życiu, a niestety nie każdy takie dostaje. Ponadto od zawsze dobrze mi szło dogadywanie się z osobami młodszymi
i nigdy nie miałam problemów, jeśli chodzi o kontakt z nimi. Pomyślałam sobie, że jeżeli jest to mała cegiełka, którą mogę dołożyć do sprawiania, że tacy podopieczni fundacji będą spełniać jakieś swoje małe marzenia i sukcesy — to dlaczego nie!
Jakie są 3 słowa, które opisują twoje doświadczenia wolontariackie i dlaczego wybrałaś te słowa?
Myślę, że trzy słowa (albo raczej wyrażenia), które idealnie opisują moje doświadczenie
w wolontariacie, to: tworzenie relacji, zabawa oraz nadzieja na przyszłość. ♡
Przybliżmy twoją historię. Historię niebanalną, ponieważ po polskiej maturze zdecydowałaś się na studiowanie w Holandii, czy tak?
Zgadza się!
Opowiedz o swoich doświadczeniach licealnych. Kiedy narodził się plan o wyjeździe za granicę?
Było to coś, co wiedziałam, że chcę zrobić od dłuższego czasu, ale bałam się nieco drogi, którą będę musiała przejść, żeby spełnić moje ambicje. W liceum postrzegałam się raczej jako osoba nieśmiała i mam wrażenie, że przez długi czas dużą trudność sprawiało mi wchodzenie do nowych środowisk czy robienie rzeczy, które są poza moją strefą komfortu. Wiedziałam natomiast, że jeśli chcę wyjechać na studia za granicę, same dobre oceny nie wystarczą
i że muszę stać się osobą bardziej aktywną w otaczającej mnie społeczności. Zaczynałam od małych kroków i powoli nabierałam tempa, a z każdą rzeczą stawało się coraz łatwiej.
Co więc studiujesz i co bycie studentką w tym kraju tobie daje?
Jestem aktualnie po drugim roku prawa międzynarodowego i europejskiego na Uniwersytecie w Groningen, w Holandii. Jest to licencjat z prawa (coś, czego nie ma w Polsce), więc był to na pewno jeden z powodów, dla których wybrałam te studia. Myślę, że same studia dają mi duże poczucie spełnienia. Nigdy nie spodziewałam się, że wyląduję, studiując prawo, ale jednak tak się stało i jestem niesamowicie zadowolona ze swojego wyboru, i bardzo podoba mi się to, czego się uczę!
Jak bycie wolontariuszką jest połączone z twoją historią?
Bycie w Web-korkach było jednym z doświadczeń, które zdecydowanie wpłynęły na moją pewność siebie oraz poczucie wartości. Dzięki takim właśnie krokom zbierałam siły na to,
aby próbować większych rzeczy — jedną z nich było spróbowanie swoich sił w zarządzie największej organizacji studenckiej na naszym wydziale! Teraz, patrząc z perspektywy czasu, nie zmieniłabym niczego i jestem bardzo dumna z drogi, którą przeszłam.

Jakie wyzwania czekały cię na drodze do spełnienia planu o zagranicznej przygodzie?
To jest bardzo dobre pytanie! 😅 Myślę, że było ich bardzo dużo, ale jak to się mówi: „co cię nie zabije, to cię wzmocni”. Jedną z tych rzeczy były zdecydowanie obawy wielu ludzi z mojego otoczenia — czy na pewno sobie dam radę i czy wiem, co robię. Myślę, że
dużo osób postrzegało mnie dalej jako taką małą dziewczynkę, która nie do końca wiedziała, jak poradzić sobie w wielkim świecie. Mimo to starałam się nie przejmować opiniami innych
i dalej iść pewnie do celu. Nauczyło mnie to, że to nie ludzie dookoła determinują to, jaką osobą jesteś i co chcesz osiągnąć, ale ty sam!

Jaka myśl przyświecała ci w trudnych i wymagających momentach na drodze do spełniania planu?
Myślę, że cytat, który zawsze przy mnie jest, kiedykolwiek przechodzę przez trudne momenty, to cytat Mai Angelou: „Ludzie zapomną, co mówiłeś, ludzie zapomną, co zrobiłeś, ale ludzie nigdy nie zapomną, jak sprawiłeś, że się poczuli”. Bo jednak wydaje mi się, że w życiu przed nami dużo i sukcesów, i porażek. Jest to
zdecydowanie nieodmienna część życia. Ja też na swojej drodze spotkałam się z wieloma tzw. „rejections” i nie zawsze udawało mi się osiągnąć to, na czym mi przez długi czas zależało. Mimo to zawsze starałam się dbać o to, jakich ludzi mam dookoła siebie, i szczególnie teraz, będąc na studiach, odnajduję duże poczucie komfortu w przyjaźniach, które mam — i dają mi one siłę do próbowania dalej, nawet jeśli mi coś nie wyszło.
Z jaką myślą dotyczącą twojej przygody (lub dotyczącej czegoś jeszcze innego:)) chcesz pozostawić naszych czytelników?
To, co chciałabym, aby każdy czytelnik tego artykułu wiedział, to, żeby absolutnie nigdy nie zwątpić w siebie. Wiem, że może to być czasami trudne, ale jedna przegrana runda nie oznacza całego przegranego meczu! ;)) Myślę, że każdy ma w sobie małe nasionko, które tylko czeka na dobry moment, aby rozkwitnąć i w pełni wykorzystać swój potencjał. U jednych dzieje się to wcześniej, u drugich troszkę później! Gdybym powiedziała 15-letniej sobie, że za parę lat będę mieszkała za granicą, studiując prawo i robiąc to, co kocham, pewnie by mi nie uwierzyła. A jednak — jestem tu, gdzie jestem, a tuż za rogiem czeka na mnie jeszcze przeprowadzka
na inny kontynent! Dlatego moim przekazem byłoby: aby się nigdy nie poddawać, because only the sky is the limit! ♡
Dziękuję za dawkę inspiracji Gabrysiu. Życzę ci dalszych możliwości rozwoju. Działaj z nami dalej!
To ja bardzo dziękuję i mam nadzieję, że fundacja się będzie dalej rozwijać!
