Hania-dziewczyna z misją

,,Żyjąc też tu i teraz, dostrzegam rzeczy, które sprawiają mi radość, które normalnie mogłabym przegapić” – rozmowa z Hanią, korepetytorką Web-korków, dziewczyną pełną pomysłów, twórczynią projektu Fullabilities

Hej, Haniu, miło Cię poznać. Cieszę się, że możemy porozmawiać trochę o Twoim życiu, przemyśleniach i o tym, co robisz poza fundacją. Opowiedz pięć ciekawostek o sobie.

Hej, bardzo dziękuję za zaproszenie.

1. Nazywam się Hania Pacuła. Mam 17 lat i jestem uczennicą trzeciej klasy liceum.

2. Uwielbiam języki. Póki co, oprócz polskiego oczywiście, znam angielski i hiszpański, natomiast mam w planach nauczyć się jeszcze dwóch lub trzech. Mimo że jestem dość „językowa”, to jednak w większości jestem „ścisłowcem”. Uwielbiam biologię, chemię, psychologię i generalnie wszystkie nauki, które zajmują się człowiekiem.

3. Jedną z moich ulubionych osób na tym świecie jest moja młodsza o sześć lat siostra Zuzia.

4. Jestem osobą z niepełnosprawnością o znacznym stopniu. Ludzi często szokuje moje stwierdzenie, że ogólnie jestem szczęśliwa. Jest tak, bo nauczyłam się żyć z niepełnosprawnością i znalazłam wiele sposobów na to, żeby mimo wszystko się spełniać. Jedną z rzeczy, z których jestem niesamowicie dumna, jest mój projekt społeczny na temat niepełnosprawności i chorób przewlekłych, który założyłam i prowadzę wraz z moimi znajomymi ze szkoły – Olą, Anią, Benedyktem, Ulą, Igą i Bartkiem. W ramach projektu przeprowadzamy wywiady z osobami chorymi, prowadzimy media społecznościowe mające na celu szerzenie świadomości oraz prowadzimy warsztaty na temat niepełnosprawności i savoir-vivre’u w kontakcie z osobami niepełnosprawnymi. Adresatami projektu są głównie dzieci ze szkół podstawowych, ale też osoby starsze.

5. Nienawidzę zielonego groszku i dotyku waty czy zamszu.

Nie będziemy w takim razie rozmawiać o groszku i mam nadzieję, że nie masz obok siebie żadnej waty! Zacznę od pytań dotyczących Twojego projektu. Jak w szkole odbierana jest Twoja działalność? Z jakimi trudnościami musiałaś sobie poradzić podczas tworzenia Fullabilities? Czy możesz podać link do Waszych social mediów?

Sama do szkoły nie chodzę, mam nauczanie indywidualne, więc trudno stwierdzić, ale z tego, co słyszałam, nauczycielom bardzo się podoba, a ci uczniowie, którzy też nas nieco poznali, także pozytywnie odebrali projekt. Tutaj link do strony na Facebooku: https://www.facebook.com/fullabilities/, a tu do profilu na Instagramie: https://www.instagram.com/fullabilities/. Nasza początkowa grupa wyglądała nieco inaczej niż teraz, ale ogólnie pracujemy w zgranym zespole osób, które są bardzo zaangażowane w temat wraz ze mną. Na pewno sprawy organizacyjne czasem sprawiają nam trudności ze względu na szkołę, ale póki co dajemy radę!

Bardzo dziękuję za linki! Czy lubisz nauczanie w domu i czy w takim razie wywiady przeprowadzacie tylko on-line? Spotykacie się czasem na żywo czy raczej wszystko odbywa się w sieci?

Myślę, że mogę śmiało za wszystkich stwierdzić, że jesteśmy bardzo dumni z tego, co już zrobiliśmy i ciekawi tego, co nas czeka. Takie nauczanie ma swoje mocne i słabe strony. Na pewno brakuje mi chodzenia do szkoły i przebywania z grupą, ale za to nauka w domu z nauczycielem jest o wiele bardziej owocna i więcej z niej mam. Przeprowadzamy wywiady z osobami zarówno z Polski, jak i z zagranicy (prowadzimy nasz projekt dwujęzycznie) tylko on-line. Czasem ktoś mnie odwiedza, ale są to raczej pojedyncze osoby, nie wszyscy naraz, bo nie dałoby tak rady. Ja póki co jestem osobą leżącą, więc sama za bardzo nie mogę wyjść, aby się z nimi spotkać. Choć mam nadzieję, że kiedyś będzie to możliwe.

Twój projekt brzmi jak coś bardzo potrzebnego w naszym kraju, ale też na świecie! Życzę Wam takiej popularności i takiego zasięgu, jaki ma projekt Lifeonwhlz, ale na ten moment już bardzo dużo osiągnęliście. Na pewno praca jeden na jeden z nauczycielem pozwala się bardziej skupić, ale super, że spędzasz też czas z innymi ludźmi. To na pewno pobudza kreatywność i pozwala przeprowadzać burzę mózgów! Wspomniałaś, że uczysz się już trzech języków. Jakie języki planujesz opanować w przyszłości i czy w parze z nauką języka idzie też zainteresowanie innymi kulturami?

Chciałabym się nauczyć włoskiego lub niemieckiego (nie bardzo pałam do niego miłością, ale jest on częścią historii moich pradziadków i dziadków, dlatego choć troszkę chciałabym go opanować). Myślę, że kultura i język idą w parze, więc na pewno warto się dowiedzieć czegoś o kulturze, ucząc się języka. Spojrzeć na pewne aspekty z innej perspektywy. Jest to taka przypominajka o tym, jak niesamowicie różnorodni jesteśmy.

Bardzo dobrze powiedziane! Czy zainteresowanie językami ma odbicie w Web-korkach? Dlaczego w ogóle dołączyłaś do Fundacji i co sprawiło, że postanowiłaś udzielać korepetycji z języka angielskiego?

Jak najbardziej! Angielski jest moim ulubionym językiem, bo jest najbardziej przydatny. Nie mogę patrzeć, jak bardzo zniechęceni do tego języka są uczniowie z powodu często nieodpowiedniego podejścia do niego w szkole. Dlaczego dołączyłam do Web-korków? Ze względu na chorobę miałam wiele przeszkód na swojej drodze, także tej edukacyjnej, natomiast miałam szczęście otrzymać ogromne wsparcie ze strony swoich szkół, które pozwoliły mi kontynuować edukację i rozwijać się pomimo mojej dość nietypowej sytuacji. Jestem za to bardzo wdzięczna i właśnie dlatego chcę coś z siebie oddać, aby dać szansę tym, którzy takiego szczęścia nie mieli. Uważam, że edukacja może być przyjemnością, gdy tylko przedstawi się ją w takim świetle. Rozwój osobisty jest dla mnie bardzo ważny, więc widziałam to również jako okazję właśnie do tego.

Twoja historia pokazuje, że osoby z niepełnosprawnościami, jeśli tylko znajdą odpowiednią szkołę, innych dobrych ludzi i wsparcie, mogą bardzo wiele osiągnąć, ale też dać bardzo wiele społeczeństwu. Takie wartości są mi bardzo bliskie, więc chciałam Ci też za to szczerze podziękować. Gdybyś miała napisać swoją biografię, to które wydarzenia byłyby w niej kluczowe?

Bardzo dziękuję za miłe słowa! Pierwsze trzy wydarzenia, które mi teraz przychodzą do głowy, to: gdy moja siostra się urodziła, gdy po raz pierwszy mój stan zdrowia zaczął się pogarszać i gdy poszłam do liceum, poznałam tam swoich obecnych przyjaciół i rozpoczęłam swój projekt – Fullabilities. Dodałabym do listy jeszcze swój pierwszy turniej tańca (kiedyś tańczyłam).

Widzę, że siostra ma dla Ciebie wielkie znaczenie. Możesz trochę opowiedzieć o Waszej relacji? Czy siostra też bierze udział w projekcieFullabilities?

Nie bierze udziału, ma tylko 11 lat i byłoby jej niezręcznie wśród nas, licealistów (śmiech). Gdy siostra była młodsza, wiadomo, nie byłyśmy tak blisko, bo jednak 6 lat różnicy to dużo, kiedy jest się jeszcze małymi dziećmi. Teraz natomiast jesteśmy bardzo blisko, bo dużo razem przeszłyśmy. Ona zawsze była dla mnie wielkim wsparciem, mimo że gdy zachorowałam, miała tylko 5 lat. Czasem czuję się winna, bo pomimo szczerych starań moich i moich rodziców, uwaga rodziny jest bardziej przekierowana na moją chorobę. Mimo wszystko spędzamy ze sobą mnóstwo czasu i choć czasem się kłócimy, jesteśmy z siostrą dla siebie ogromnym wsparciem. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej wrażliwości i siły i jestem z niej niesamowicie dumna.

Twoja siostra od dziecka ma kontakt nie tylko z łatwymi aspektami życia, ale też z tymi bardziej wymagającymi. Myślę, że takie doświadczenie będzie dla niej bardzo budujące w przyszłości. To ważne, że masz wsparcie siostry. Być może kiedyś też zaangażuje się w Wasze działania!

Jeśli tylko będzie chciała i reszta grupy się zgodzi, to drzwi dla niej będą otwarte!

Teraz z innej beczki. Jane Austen zaczynała swój dzień od gry na pianinie, Marcel Proust wstawał około 15.00, i zanim zaczynał pracę, wypijał kubek kawy z mlekiem, a David Lynch miał swój rytuał wypijania słodkiego shake’a o 14.30 wraz z siedmioma kubkami kawy, zanim w jego głowie powstawały pomysły. Ciekawią mnie Twoje rytuały przed pracą umysłową.

Przed pracą umysłową zazwyczaj słucham muzyki, co bardzo mnie odpręża i podnosi na duchu.

A jak najczęściej zaczynasz dzień?

Jem śniadanie, przebieram się, myję zęby, rozpisuję plan dnia na swojej tablicy, trochę się poruszam (tyle, na ile umiem) i do dzieła!

Brzmi jak recepta na dobry i poukładany dzień. Zadam Ci abstrakcyjne pytanie. Gdybyś miała do wyboru zmienić przeszłość w dowolny sposób lub zobaczyć przyszłość, to co byś wybrała?

Ja bardziej skupiam się na tu i teraz. Co prawda mam plany i marzenia, które są bardzo ważne i motywujące, ale jeśli chodzi o taką codzienność, to nauczyłam się żyć po prostu w tej chwili. Na własnej skórze przekonałam się, że wszystko może się zmienić w kilka sekund, dlatego stwierdziłam, że warto jednak nie żyć ani przeszłością, ani przyszłością, bo koniec końców nie żyjemy ani wczoraj, ani jutro, lecz dzisiaj. Oczywiście, łatwo w teorii, trudniej w praktyce. Nie mówię, że w ogóle nie zważam na to, co było, ani na to, co będzie, bo tak nie jest. Są rzeczy, które wciąż muszę przepracować z przeszłości i zmierzyć się z pewnym strachem przed przyszłością, co oczywiście też jest mega ważne. Natomiast żyjąc też tu i teraz, dostrzegam rzeczy, które sprawiają mi radość, które normalnie mogłabym przegapić. Też pozwala mi to za bardzo nie analizować i wymyślać, co by było, gdyby albo co kiedyś będzie. To niesamowicie ułatwia życie i sprawia, że psychicznie czuję się lepiej. Więc, odpowiadając na pytanie, nie wybrałabym żadnej z tych opcji.

Twoje rozumowanie jest bliskie filozofii buddyjskiej i myślę, że to najbardziej rozsądna opcja.       

Słyszałam już kiedyś taką opinię, co uważam za bardzo zabawne, bo jestem chrześcijanką, ale rzeczywiście niektóre rzeczy się zgadzają.

Na koniec chciałam Cię zapytać, czy masz pomysły na to, jak zmienić świat na lepsze i jak Ty się do takiej zmiany przyczyniasz?

Myślę, że na początek warto zajrzeć w siebie i w swoje najbliższe otoczenie. Bo bądźmy szczerzy, sami nie jesteśmy w stanie zmienić całego świata. Możemy natomiast zmieniać nasze otoczenie. Choćby miły gest, uśmiech, pomoc czy nawet chwila uwagi mogą sprawić, że zarazimy tę drugą osobę swoją chęcią do pozytywnej zmiany. W grupie siła, choć w rzeczywistości nie da się pogodzić wszystkich, ale zawsze można spróbować. W końcu to my jesteśmy odpowiedzialni za nasze otoczenie, więc naprawdę warto chociaż spróbować zmienić nasz lokalny kawałeczek świata i mieć nadzieję, że reszta kawałeczków podąży razem z nami w kierunku tej zmiany.

Twoje słowa motywują do działania. Myślę, że gdy każdy z nas zacznie bardziej działać w swoich małych światach, za parę lat te zmiany staną się już bardziej widoczne! Dziękuję serdecznie za wywiad. Życzę Ci dalszych sukcesów na Twojej drodze i doświadczania jeszcze wielu niesamowitych chwil!

Bardzo dziękuję! Nawzajem!

Hanna Pacuła to uczennica trzeciej klasy liceum, założycielka sześcioosobowego projektu Fullabilities, który działa od 2020 roku. Jest to projekt prowadzony w dwóch językach na temat różnych niepełnosprawności i chorób. W social mediach prowadzą wywiady z osobami chorymi, a stacjonarnie warsztaty na temat niepełnosprawności dla szkół podstawowych. Jak wyglądają działania projektu? Jak patrzy na świat ? A także co sprawiło, że została korepetytorka? Na te i inne pytania odpowiada Magdalenie – wolontariuszce naszej fundacji.